wtorek, 31 marca 2015
środa, 25 marca 2015
Jeffrey Sachs
Jeffrey David Sachs (ur. 5 listopada 1954 w Detroit) – uważany za jednego z najważniejszych i najbardziej znanych ekonomistów w skali ogólnoświatowej. Zasłynął on jako ekonomiczny doradca rządów w Ameryce Łacińskiej, Europie Wschodniej, krajach byłego ZSRR, Azji i Afryce.
Sachs znany jest także ze swojej współpracy z międzynarodowymi
organizacjami na rzecz zwalczania biedy, redukcji zadłużenia i walki z
chorobami – zwłaszcza HIV/AIDS w krajach rozwijających się. Jest autorem wielu artykułów i książek o tematyce ekonomicznej.
W celu rozwiązania kryzysów gospodarczych takich państw, jak Boliwia, Rosja, czy Polska doradzał stosowanie tzw. terapii szokowej. Najpierw przyczynił się do zahamowania hiperinflacji w Boliwii w 1985, poprzez regulacje cen benzyny. Te wydarzenia przyniosły mu światowy rozgłos, dlatego m.in. został poproszony o udzielenie pomocy doradczej Polsce przez ambasadę RP w Waszyngtonie. W 1989 Sachs jako 35 latek, był ekonomicznym doradcą „Solidarności”, przygotował wstępny projekt programu transformacji polskiej gospodarki – planu Balcerowicza, doradzał pierwszemu postkomunistycznemu rządowi we wprowadzaniu radykalnych reform gospodarczych. Plan miał na celu błyskawiczne odcięcie się od centralnie planowanej gospodarki. Gwałtowne zmiany między innymi spowodowały zamknięcie wielu miejsc pracy które nie miały szansy na konkurencyjność w nowym systemie. Prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go w 1999 roku Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Po przeprowadzeniu gospodarczych reform w Polsce, Sachs doradzał też Jugosławii i Rosji, gdzie nie udało się osiągnąć sukcesu, głównie z powodu braku przychylności państw Zachodu oraz błędnych założeń systemowych. Jeffrey Sachs jest także twórcą tzw. ekonomii klinicznej (nazwa od podobieństwa do medycyny klinicznej). Ekonomia kliniczna opiera się na wszechstronnej i głębokiej analizie sytuacji kraju tak, aby działaniami na każdym z pól (kultura, warunki sanitarne, zdrowie, infrastruktura, model rządów, geografia itd.) skierować go na ścieżkę rozwoju. Ten model rozwoju jest promowany przez zwolenników (m.in. Sachs, Milton Friedman) terapii szokowej. Postuluje się, że podczas przewrotu politycznego lub katastrofy środowiskowej powinno się szybko przeforsować reformy wolnorynkowe w celu ożywienia gospodarki. Naomi Klein krytykuje takie postępowania jako nieodpowiedzialne za efekty ujemne i pozbawione procesów demokratycznych we wdrażaniu reform.
Przedmiotem badań Sachsa są powiązania między poziomem zdrowia a rozwojem krajów, geografia ekonomiczna, globalizacja, transformacje gospodarcze, międzynarodowe rynki finansowe, koordynacja międzynarodowej polityki makroekonomicznej, wschodzące rynki, wzrost i rozwój gospodarczy, polityka makroekonomiczna w krajach wysoko rozwiniętych i rozwijających się oraz inne zagadnienia ekonomiczne w ujęciu globalnym.
W 1976 Sachs summa cum laude obronił licencjat, a w dwa lata później został magistrem Uniwersytetu Harvarda. W roku 1980, mając zaledwie 26 lat, uzyskał tytuł doktora Uniwersytetu Harvarda. W 2007 Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie przyznał mu doktorat honoris causa.
Sachs zrobił błyskawiczną karierę akademicką i już w 1983 został profesorem zwyczajnym Harvarda, gdzie przez 20 lat był wykładowcą. W lipcu 2002 Sachs został dyrektorem Instytutu Ziemi (Director of The Earth Institute) Columbia University w Nowym Jorku, gdzie jest profesorem ustawodawstwa dotyczącego ochrony zdrowia i rozwoju. Jest także specjalnym doradcą Sekretarza Generalnego ONZ Ban Ki-moon, a wcześniej także Kofi Annana do spraw Milenijnych Celów Rozwoju . Sachs był też dyrektorem Projektu Milenijnego ONZ, doradcą Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego, OECD, WHO i Programu Rozwoju Narodów Zjednoczonych.
W książce Koniec z nędzą. Zadanie dla naszego pokolenia z roku 2005, Sachs twierdząc, że „Rządy Afryki są nędzne, ponieważ Afryka jest biedna” (Africa’s governance is poor because Africa is poor) odwrócił powszechnie przyjęte założenie. Według Sachsa, dzięki odpowiedniej polityce, masowe ubóstwo – 1,1 miliarda ludzi żyjących za mniej niż 1$ dziennie – może zostać zwalczone w ciągu 20 lat. Za przykład mogą służyć Chiny i Indie; Chinom w ciągu ostatnich dwóch dekad udało się wydźwignąć z biedy 300 milionów ludzi. Kluczowym elementem ma być znaczny wzrost pomocy międzynarodowej – z 65 mld $ w roku 2002 do 195 mld $ przed rokiem 2015. Sachs podkreśla duże znaczenie geografii; Afryka jest słabo rozwinięta i podatna na rozprzestrzenianie się chorób, lecz te problemy, dzięki odpowiednim środkom, mogą zostać rozwiązane: występowanie chorób, takich jak malaria może być kontrolowane, a odpowiednia infrastruktura stworzona. Bez dokładnego określenia celów elity polityczne będą dalej koncentrować się na rabunkowej eksploatacji zasobów naturalnych, a inwestycje i rozwój pozostaną w sferze marzeń.
Jednocześnie jest często krytykowany, zwłaszcza przez środowiska gospodarczych keynesistów i socjaldemokratów, którzy oceniają jego koncepcje jako utopijne i przyczyniające się wyłącznie do zwiększenia ubóstwa na świecie.
Jeffrey Sachs jest żonaty z Sonią Ehrlich Sachs, która jest pediatrą. Mają trójkę dzieci, Lisę, Hannah i Adama.
W celu rozwiązania kryzysów gospodarczych takich państw, jak Boliwia, Rosja, czy Polska doradzał stosowanie tzw. terapii szokowej. Najpierw przyczynił się do zahamowania hiperinflacji w Boliwii w 1985, poprzez regulacje cen benzyny. Te wydarzenia przyniosły mu światowy rozgłos, dlatego m.in. został poproszony o udzielenie pomocy doradczej Polsce przez ambasadę RP w Waszyngtonie. W 1989 Sachs jako 35 latek, był ekonomicznym doradcą „Solidarności”, przygotował wstępny projekt programu transformacji polskiej gospodarki – planu Balcerowicza, doradzał pierwszemu postkomunistycznemu rządowi we wprowadzaniu radykalnych reform gospodarczych. Plan miał na celu błyskawiczne odcięcie się od centralnie planowanej gospodarki. Gwałtowne zmiany między innymi spowodowały zamknięcie wielu miejsc pracy które nie miały szansy na konkurencyjność w nowym systemie. Prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go w 1999 roku Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Po przeprowadzeniu gospodarczych reform w Polsce, Sachs doradzał też Jugosławii i Rosji, gdzie nie udało się osiągnąć sukcesu, głównie z powodu braku przychylności państw Zachodu oraz błędnych założeń systemowych. Jeffrey Sachs jest także twórcą tzw. ekonomii klinicznej (nazwa od podobieństwa do medycyny klinicznej). Ekonomia kliniczna opiera się na wszechstronnej i głębokiej analizie sytuacji kraju tak, aby działaniami na każdym z pól (kultura, warunki sanitarne, zdrowie, infrastruktura, model rządów, geografia itd.) skierować go na ścieżkę rozwoju. Ten model rozwoju jest promowany przez zwolenników (m.in. Sachs, Milton Friedman) terapii szokowej. Postuluje się, że podczas przewrotu politycznego lub katastrofy środowiskowej powinno się szybko przeforsować reformy wolnorynkowe w celu ożywienia gospodarki. Naomi Klein krytykuje takie postępowania jako nieodpowiedzialne za efekty ujemne i pozbawione procesów demokratycznych we wdrażaniu reform.
Przedmiotem badań Sachsa są powiązania między poziomem zdrowia a rozwojem krajów, geografia ekonomiczna, globalizacja, transformacje gospodarcze, międzynarodowe rynki finansowe, koordynacja międzynarodowej polityki makroekonomicznej, wschodzące rynki, wzrost i rozwój gospodarczy, polityka makroekonomiczna w krajach wysoko rozwiniętych i rozwijających się oraz inne zagadnienia ekonomiczne w ujęciu globalnym.
W 1976 Sachs summa cum laude obronił licencjat, a w dwa lata później został magistrem Uniwersytetu Harvarda. W roku 1980, mając zaledwie 26 lat, uzyskał tytuł doktora Uniwersytetu Harvarda. W 2007 Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie przyznał mu doktorat honoris causa.
Sachs zrobił błyskawiczną karierę akademicką i już w 1983 został profesorem zwyczajnym Harvarda, gdzie przez 20 lat był wykładowcą. W lipcu 2002 Sachs został dyrektorem Instytutu Ziemi (Director of The Earth Institute) Columbia University w Nowym Jorku, gdzie jest profesorem ustawodawstwa dotyczącego ochrony zdrowia i rozwoju. Jest także specjalnym doradcą Sekretarza Generalnego ONZ Ban Ki-moon, a wcześniej także Kofi Annana do spraw Milenijnych Celów Rozwoju . Sachs był też dyrektorem Projektu Milenijnego ONZ, doradcą Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Banku Światowego, OECD, WHO i Programu Rozwoju Narodów Zjednoczonych.
W książce Koniec z nędzą. Zadanie dla naszego pokolenia z roku 2005, Sachs twierdząc, że „Rządy Afryki są nędzne, ponieważ Afryka jest biedna” (Africa’s governance is poor because Africa is poor) odwrócił powszechnie przyjęte założenie. Według Sachsa, dzięki odpowiedniej polityce, masowe ubóstwo – 1,1 miliarda ludzi żyjących za mniej niż 1$ dziennie – może zostać zwalczone w ciągu 20 lat. Za przykład mogą służyć Chiny i Indie; Chinom w ciągu ostatnich dwóch dekad udało się wydźwignąć z biedy 300 milionów ludzi. Kluczowym elementem ma być znaczny wzrost pomocy międzynarodowej – z 65 mld $ w roku 2002 do 195 mld $ przed rokiem 2015. Sachs podkreśla duże znaczenie geografii; Afryka jest słabo rozwinięta i podatna na rozprzestrzenianie się chorób, lecz te problemy, dzięki odpowiednim środkom, mogą zostać rozwiązane: występowanie chorób, takich jak malaria może być kontrolowane, a odpowiednia infrastruktura stworzona. Bez dokładnego określenia celów elity polityczne będą dalej koncentrować się na rabunkowej eksploatacji zasobów naturalnych, a inwestycje i rozwój pozostaną w sferze marzeń.
Jednocześnie jest często krytykowany, zwłaszcza przez środowiska gospodarczych keynesistów i socjaldemokratów, którzy oceniają jego koncepcje jako utopijne i przyczyniające się wyłącznie do zwiększenia ubóstwa na świecie.
Jeffrey Sachs jest żonaty z Sonią Ehrlich Sachs, która jest pediatrą. Mają trójkę dzieci, Lisę, Hannah i Adama.
wtorek, 24 marca 2015
Zadłużenie krajowe PRL
Wbrew obiegowym opiniom, oprócz długu zagranicznego w PRL występował także dług krajowy. Jego główne elementy to:
- nawis inflacyjny – nie zinstytucjonalizowany dług publiczny wobec posiadaczy biletów NBP z tytułu niedostarczenia towarów i usług po oficjalnych cenach. Zobowiązania państwa z tytułu nawisu inflacyjnego było redukowane poprzez cykliczne operacje cenowo-dochodowe (tzw. podatek inflacyjny) lub wymianę pieniędzy na odpowiednio niekorzystnych dla posiadaczy oszczędności warunkach. Część zobowiązań z tytułu nawisu inflacyjnego była odkładana w czasie poprzez system przedpłat na mieszkania czy samochody (np. w 1981 dzięki przedpłatom – osoby które w kwietniu 1981 wpłaciły pełną cenę auta miały go otrzymać w ciągu 4 lat – zebrano w ciągu miesiąca ok. 70 mld zł tj. 1/4 gotówki znajdującej się w obiegu, przyjmując wpłaty na 1,6 mln samochodów). W PRL nawis inflacyjny występował w latach 50. oraz 1976-1989, a w I połowie lat 80. utrzymywał się na poziomie ok. 30% całkowitych zasobów pieniężnych ludności.
- wewnętrzny dług dewizowy, związany z operacjami dewizowymi realizowanymi przez państwo z wykorzystaniem legalnych oszczędności dewizowych ludności, zdeponowanych na bankowych kontach walutowych. Wartość tego zadłużenia pod koniec lat 80. można szacować na ok. 5,5 mld USD.
- dług związany z finansowaniem deficytów budżetowych, występujących od początku lat osiemdziesiątych. Tylko w latach 1982-1986 państwo zaciągnęło kredyty w NBP na kwotę 639 mld zł (przy PKB w 1982 = 4580 mld zł). W PRL dług ten był nieoprocentowany, nie posiadał określonego harmonogramu spłat i w praktyce nie był obsługiwany, nie było więc problemu kosztów jego obsługi, a dodatkowo-w miarę postępów inflacji – realna wartość kapitału zadłużenia redukowała się automatycznie o wskaźnik inflacji. W efekcie, pod koniec roku 1989, osiągnął poziom odpowiadający ok. 4,5% PKB.
- roszczenia 4 banków (NBP, Banku Handlowego w Warszawie SA, Banku Pekao SA i PKO BP) uznane w 1991, związane z rozliczeniami dotyczącymi operacji zagranicznych państwa w latach 80.; w ramach realizacji tych roszczeń wymienione banki otrzymały obligacje skarbowe nominowane w USD o wartości 5,453 mld USD,
- waloryzacja wkładów książeczek mieszkaniowych wniesionych przed 1990 r. : w latach 1991-2004 budżet wypłacił z tego tytułu 19,8 mld PLN (w cenach z 2004), a pozostało do wypłacenia jeszcze ok. 14 mld PLN,
- finansowanie do niezrealizowanych przedpłat samochodowych z 1981 – po 1989 budżet wypłacił ok. 2 mld PLN (w cenach z 2004),
- środki ZUS pożyczone z jego nadwyżki w 1987 na pokrycie deficytu budżetowego rządu Messnera,
- obligacje skarbowe przeznaczone na konwersję zobowiązań wobec związków zawodowych za majątek utracony w wyniku w prowadzenia stanu wojennego – wartość emisji 190,1 mln PLN.
poniedziałek, 23 marca 2015
Zadłużenie zagraniczne PRL
Po II wojnie światowej Polska rozpoczęła odbudowę swojej gospodarki z długiem około 200 mln dolarów. Zadłużenie to obsługiwano wykorzystując przedwojenne zapasy złota Banku Polskiego.
Stan niskiego zadłużenia zagranicznego utrzymywał się do roku 1971. Po zastąpieniu Władysława Gomułki (znanego z niechęci do zaciągania kredytów) – przez Edwarda Gierka, 31 grudnia 1970 roku zadłużenie Polski wobec krajów kapitalistycznych wynosiło 1,1 mld USD (6,4 mld w 2011 USD). Relacja zadłużenia dewizowego do wpływów dewizowych z eksportu towarów i usług wynosiła wtedy 86%.
W roku 1973 stan zadłużenia w walutach wymienialnych przekroczył ówczesny poziom rocznych wpływów z eksportu w tych walutach. W 1975 roku stopień obciążenia wpływów z eksportu obsługą długów, w obrotach z krajami kapitalistycznymi osiągnął poziom 32%. Przekroczona została granica struktury zadłużenia: szybciej rosło zadłużenie z tytułu kredytów krótkoterminowych, którymi łatano dziury w spłatach – w szczytowym roku 1976 relacja zadłużenia krótkoterminowego do wpływów z eksportu wyniosła ponad 46% a całkowite zadłużenie wynosiło 8,4 mld USD.
W 1980 zadłużenie zagraniczne w walutach wymienialnych osiągnęło poziom 24,1 mld USD (66,3 mld w 2011 USD), a wymagalne płatności z tytułu obsługi zadłużenia zagranicznego na rok 1981 wynosiły 10,9 mld USD (4,4 mld USD – spłata kredytów, 3,1 mld USD spłata kredytów bankowych; 2,6 mld USD – odsetki, 0,8 mld USD – sfinansowanie deficytu obrotów bieżących), podczas gdy wartość całego eksportu do krajów kapitalistycznych miała wynieść 8,5 mld USD.
Według szacunkowych danych tylko 20% otrzymywanych w latach siedemdziesiątych kredytów przeznaczono na finansowanie inwestycji i wzrostu mocy wytwórczych. Główną ich część (ok. 65%) wykorzystano na import surowców i materiałów do produkcji. Reszta (ok. 15%) sfinansowała zakup artykułów konsumpcyjnych, przede wszystkim produktów rolnych, gdyż krajowa produkcja żywności nie nadążała za wzrostem konsumpcji.
W 1981 roku rząd gen. Jaruzelskiego poinformował Klub Paryski o wstrzymaniu spłat zadłużenia zagranicznego w wysokości 25,5 miliardów USD(w 2012 roku ok. $64,92 miliardów) oraz 3,1 miliardów rubli transferowych (ok. 2,5 miliarda USD) z powodu niewypłacalności PRL.
W latach 1981-1989 średnie oprocentowanie zadłużenia sięgało 10%. Z sumy około 27 mld dolarów odsetek zapłacono nieco ponad 12 mld dolarów, zaś około 15 mld dolarów powiększyło stan zadłużenia. W 1985 zadłużenie zagraniczne wynosiło 53,1% dochodu narodowego wytworzonego. W końcu 1989 roku całkowity dług zagraniczny wynosił 42,3 mld dolarów (77,4 mld w 2011 USD), w tym 40,8 mld dolarów w walutach krajów zachodnich i 1,5 mld dolarów w walutach krajów socjalistycznych (w latach 80. narastało także zadłużenie w rublach transferowych, osiągając w 1988 poziom 6,5 mld) – była to równowartość 64,8% ówczesnego dochodu narodowego, przeliczonego na USD po kursie oficjalnym.
Kredyty zagraniczne PRL mające przyczynić się do zmniejszenia dysproporcji gospodarczych pomiędzy Polską a krajami rozwiniętymi okazały się w rzeczywistości istotną barierą rozwoju (całkowity wzrost PKB w latach 1979-1989 wyniósł zaledwie +1,1%). W 1989 roku powołany został Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, którego zadaniem miało być skupowanie polskiego długu poniżej ceny nominalnej.
W I połowie lat 90. nastąpiła restrukturyzacja i umorzenie części strumienia rat kapitałowych oraz odsetek należnych za lata 1991-2003. Operacja była możliwa dzięki – jak się powszechnie sądzi – poparciu USA po udanej akcji polskiego wywiadu w Iraku w 1990 (I wojna w Zatoce Perskiej).
W I etapie, rozpoczętym 1 kwietnia 1991 zadłużenie zostało zmniejszone o 30 proc. według wyceny NPV: umorzonych zostało 6,9 mld USD należnych odsetek oraz 2,9 mld USD kapitału zadłużenia wobec Klubu Paryskiego, głównie dzięki redukcji o 80 proc. odsetek za lata 1991-1994 (po spełnieniu warunku spłaty gotówką 20 proc. pozostałych odsetek).
II etap redukcji zadłużenia rozpoczął się 21 kwietnia 1994 r., a jego realizacja miała przynieść w efekcie zmniejszenie zadłużenia o dalsze 20 proc. według wyceny NPV. Nastąpiło zróżnicowanie płatności w zależności od opcji wybranej przez wierzycieli z Klubu Paryskiego. Do wyboru były trzy możliwości: redukcja kapitału i konieczność spłaty odsetek w pełnej wysokości od zredukowanego kapitału, redukcja odsetek naliczonych od całego kapitału według stopy rynkowej oraz redukcja odsetek, ale 50 proc. należnych odsetek z lat 1994-2003 miała być skapitalizowana i następnie spłacana w 22 równych, półrocznych ratach wraz z kapitałem. W sumie, w ramach I i II etapu zredukowano kapitał zadłużenia o ok. 6 mld USD.
W październiku 1994 r., po długich negocjacjach trwających od roku 1991 został zredukowany dług wobec Klubu Londyńskiego. Umorzono część (0,87 mld USD) zaległości odsetkowych, wykupiono 3,25 mld USD kapitału (w cenie 38-41 centów za dolara), pozostałe 10,27 mld USD zamieniono na nowe obligacje o wartości 7,98 mld USD i rentowności ok. 7% – w rezultacie zadłużenie Polski wobec Klubu Londyńskiego zmniejszyło się (X 1994) o 6,41 mld USD, kosztem wzrostu zadłużenia względem innych podmiotów - głównie MFW i Banku Światowego - na kwotę 1,71 mld USD.
Na koniec roku 1994, a więc już po przeprowadzeniu redukcji kapitału wraz z zaległymi odsetkami, całkowite zadłużenie zagraniczne Polski wynosiło 42,174 mld USD.
Polska podpisała również porozumienie z 3 członkami Klubu Paryskiego – Francją, Szwajcarią i USA w sprawie konwersji części spłacanego długu na inwestycje proekologiczne – USA i Szwajcaria przeznaczyły na ten cel po 10% rocznej spłaty, Francja – 1%; łącznie było to 470 mln USD rozłożonych na 17 lat.
Nowy harmonogram spłat zrestrukturyzowanego zadłużenia przewidywał, że zwrot polskiego długu wobec Klubu Paryskiego powinien nastąpić do 2014 r., natomiast wobec Klubu Londyńskiego do 2024 r. Obciążenia związane z jego spłatą miały w kolejnych latach wzrastać – od ok. 2 mld USD w 1995 do 4,5 mld USD w 2000, a w latach 2005-2008 osiągnąć 6-7 mld USD.
Zadłużenie wobec ZSRR i innych krajów RWPG zostało umorzone do 1996 na zasadzie opcji zerowej tj. kompensacji wzajemnych zobowiązań (możliwej dzięki olbrzymiej nadwyżce z 1990 w handlu rozliczanym w rublach transferowych). Zasadnicza część tych zobowiązań, dotycząca ZSRR w kwocie 4,7 mld rubli transferowych i ok. 2 mld USD została skompensowana należnościami wobec Polski w kwocie 7 mld rubli transferowych i 366 mln USD
31 marca 2009 Polska ostatecznie spłaciła wszystkie swoje zobowiązania wobec Klubu Paryskiego (z wyjątkiem 118 mln USD zobowiązań wobec Japonii, które będą spłacane zgodnie z harmonogramem do roku 2014). 29-X-2012 roku poinformowano o spłacie całego długu z tzw. "czasów Gierka".
Stan niskiego zadłużenia zagranicznego utrzymywał się do roku 1971. Po zastąpieniu Władysława Gomułki (znanego z niechęci do zaciągania kredytów) – przez Edwarda Gierka, 31 grudnia 1970 roku zadłużenie Polski wobec krajów kapitalistycznych wynosiło 1,1 mld USD (6,4 mld w 2011 USD). Relacja zadłużenia dewizowego do wpływów dewizowych z eksportu towarów i usług wynosiła wtedy 86%.
W roku 1973 stan zadłużenia w walutach wymienialnych przekroczył ówczesny poziom rocznych wpływów z eksportu w tych walutach. W 1975 roku stopień obciążenia wpływów z eksportu obsługą długów, w obrotach z krajami kapitalistycznymi osiągnął poziom 32%. Przekroczona została granica struktury zadłużenia: szybciej rosło zadłużenie z tytułu kredytów krótkoterminowych, którymi łatano dziury w spłatach – w szczytowym roku 1976 relacja zadłużenia krótkoterminowego do wpływów z eksportu wyniosła ponad 46% a całkowite zadłużenie wynosiło 8,4 mld USD.
W 1980 zadłużenie zagraniczne w walutach wymienialnych osiągnęło poziom 24,1 mld USD (66,3 mld w 2011 USD), a wymagalne płatności z tytułu obsługi zadłużenia zagranicznego na rok 1981 wynosiły 10,9 mld USD (4,4 mld USD – spłata kredytów, 3,1 mld USD spłata kredytów bankowych; 2,6 mld USD – odsetki, 0,8 mld USD – sfinansowanie deficytu obrotów bieżących), podczas gdy wartość całego eksportu do krajów kapitalistycznych miała wynieść 8,5 mld USD.
Według szacunkowych danych tylko 20% otrzymywanych w latach siedemdziesiątych kredytów przeznaczono na finansowanie inwestycji i wzrostu mocy wytwórczych. Główną ich część (ok. 65%) wykorzystano na import surowców i materiałów do produkcji. Reszta (ok. 15%) sfinansowała zakup artykułów konsumpcyjnych, przede wszystkim produktów rolnych, gdyż krajowa produkcja żywności nie nadążała za wzrostem konsumpcji.
W 1981 roku rząd gen. Jaruzelskiego poinformował Klub Paryski o wstrzymaniu spłat zadłużenia zagranicznego w wysokości 25,5 miliardów USD(w 2012 roku ok. $64,92 miliardów) oraz 3,1 miliardów rubli transferowych (ok. 2,5 miliarda USD) z powodu niewypłacalności PRL.
W latach 1981-1989 średnie oprocentowanie zadłużenia sięgało 10%. Z sumy około 27 mld dolarów odsetek zapłacono nieco ponad 12 mld dolarów, zaś około 15 mld dolarów powiększyło stan zadłużenia. W 1985 zadłużenie zagraniczne wynosiło 53,1% dochodu narodowego wytworzonego. W końcu 1989 roku całkowity dług zagraniczny wynosił 42,3 mld dolarów (77,4 mld w 2011 USD), w tym 40,8 mld dolarów w walutach krajów zachodnich i 1,5 mld dolarów w walutach krajów socjalistycznych (w latach 80. narastało także zadłużenie w rublach transferowych, osiągając w 1988 poziom 6,5 mld) – była to równowartość 64,8% ówczesnego dochodu narodowego, przeliczonego na USD po kursie oficjalnym.
Kredyty zagraniczne PRL mające przyczynić się do zmniejszenia dysproporcji gospodarczych pomiędzy Polską a krajami rozwiniętymi okazały się w rzeczywistości istotną barierą rozwoju (całkowity wzrost PKB w latach 1979-1989 wyniósł zaledwie +1,1%). W 1989 roku powołany został Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, którego zadaniem miało być skupowanie polskiego długu poniżej ceny nominalnej.
W I połowie lat 90. nastąpiła restrukturyzacja i umorzenie części strumienia rat kapitałowych oraz odsetek należnych za lata 1991-2003. Operacja była możliwa dzięki – jak się powszechnie sądzi – poparciu USA po udanej akcji polskiego wywiadu w Iraku w 1990 (I wojna w Zatoce Perskiej).
W I etapie, rozpoczętym 1 kwietnia 1991 zadłużenie zostało zmniejszone o 30 proc. według wyceny NPV: umorzonych zostało 6,9 mld USD należnych odsetek oraz 2,9 mld USD kapitału zadłużenia wobec Klubu Paryskiego, głównie dzięki redukcji o 80 proc. odsetek za lata 1991-1994 (po spełnieniu warunku spłaty gotówką 20 proc. pozostałych odsetek).
II etap redukcji zadłużenia rozpoczął się 21 kwietnia 1994 r., a jego realizacja miała przynieść w efekcie zmniejszenie zadłużenia o dalsze 20 proc. według wyceny NPV. Nastąpiło zróżnicowanie płatności w zależności od opcji wybranej przez wierzycieli z Klubu Paryskiego. Do wyboru były trzy możliwości: redukcja kapitału i konieczność spłaty odsetek w pełnej wysokości od zredukowanego kapitału, redukcja odsetek naliczonych od całego kapitału według stopy rynkowej oraz redukcja odsetek, ale 50 proc. należnych odsetek z lat 1994-2003 miała być skapitalizowana i następnie spłacana w 22 równych, półrocznych ratach wraz z kapitałem. W sumie, w ramach I i II etapu zredukowano kapitał zadłużenia o ok. 6 mld USD.
W październiku 1994 r., po długich negocjacjach trwających od roku 1991 został zredukowany dług wobec Klubu Londyńskiego. Umorzono część (0,87 mld USD) zaległości odsetkowych, wykupiono 3,25 mld USD kapitału (w cenie 38-41 centów za dolara), pozostałe 10,27 mld USD zamieniono na nowe obligacje o wartości 7,98 mld USD i rentowności ok. 7% – w rezultacie zadłużenie Polski wobec Klubu Londyńskiego zmniejszyło się (X 1994) o 6,41 mld USD, kosztem wzrostu zadłużenia względem innych podmiotów - głównie MFW i Banku Światowego - na kwotę 1,71 mld USD.
Na koniec roku 1994, a więc już po przeprowadzeniu redukcji kapitału wraz z zaległymi odsetkami, całkowite zadłużenie zagraniczne Polski wynosiło 42,174 mld USD.
Polska podpisała również porozumienie z 3 członkami Klubu Paryskiego – Francją, Szwajcarią i USA w sprawie konwersji części spłacanego długu na inwestycje proekologiczne – USA i Szwajcaria przeznaczyły na ten cel po 10% rocznej spłaty, Francja – 1%; łącznie było to 470 mln USD rozłożonych na 17 lat.
Nowy harmonogram spłat zrestrukturyzowanego zadłużenia przewidywał, że zwrot polskiego długu wobec Klubu Paryskiego powinien nastąpić do 2014 r., natomiast wobec Klubu Londyńskiego do 2024 r. Obciążenia związane z jego spłatą miały w kolejnych latach wzrastać – od ok. 2 mld USD w 1995 do 4,5 mld USD w 2000, a w latach 2005-2008 osiągnąć 6-7 mld USD.
Zadłużenie wobec ZSRR i innych krajów RWPG zostało umorzone do 1996 na zasadzie opcji zerowej tj. kompensacji wzajemnych zobowiązań (możliwej dzięki olbrzymiej nadwyżce z 1990 w handlu rozliczanym w rublach transferowych). Zasadnicza część tych zobowiązań, dotycząca ZSRR w kwocie 4,7 mld rubli transferowych i ok. 2 mld USD została skompensowana należnościami wobec Polski w kwocie 7 mld rubli transferowych i 366 mln USD
31 marca 2009 Polska ostatecznie spłaciła wszystkie swoje zobowiązania wobec Klubu Paryskiego (z wyjątkiem 118 mln USD zobowiązań wobec Japonii, które będą spłacane zgodnie z harmonogramem do roku 2014). 29-X-2012 roku poinformowano o spłacie całego długu z tzw. "czasów Gierka".
niedziela, 22 marca 2015
Finansowanie partii politycznych w Polsce
Finansowanie partii politycznych w Polsce realizowane jest z trzech głównych źródeł:
Kolejnym sposobem pomnażania kapitału partyjnego są dochody od osób fizycznych, w tym od samych członków partii. Zabronione jest natomiast pobieranie jakichkolwiek datków mających wartość pieniężną od osób prawnych. Jeżeli chodzi o osoby fizyczne, to partia nie może przyjmować środków finansowych pochodzących od:
Kolejnym ograniczeniem w przyjmowaniu środków finansowych jest ich wysokość, otóż łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej, z wyłączeniem składek członkowskich w kwocie nieprzekraczającej w jednym roku minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę, oraz wpłat na Fundusz Wyborczy partii politycznej, nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Nie istnieje również możliwość gromadzenia środków pieniężnych w formie zbiórek publicznych.
Ostatnim motorem napędowym majątku partyjnego są subwencje z budżetu państwa, które zostają przyznawane pod następującymi warunkami: Aby uzyskać możliwość zasilania kont bankowych środkami budżetowymi partia musi uzyskać w wyborach do Sejmu, tworząc samodzielnie komitet wyborczy, co najmniej 3% ważnie oddanych głosów na jej okręgowe listy kandydatów w skali kraju bądź 6% ważnie oddanych głosów w skali kraju, jeżeli kandyduje w koalicji.
W 2013 wydatkowano na ten cel 54,4 mln zł. W ustawie budżetowej na 2014 na finansowanie partii politycznych zarezerwowano kwotę 54,6 mln zł.
- dochody uzyskiwane przez partię z wykorzystaniem własnego majątku;
- dochody od osób fizycznych w postaci składek członkowskich, darowizn, spadków oraz zapisów;
- finansowanie z budżetu państwa.
- oprocentowania środków zgromadzonych na rachunkach bankowych i lokatach,
- obrotu obligacjami Skarbu Państwa i bonami skarbowymi Skarbu Państwa,
- zbycia należących do niej składników majątkowych,
- prowadzenia przez partię polityczną działalności własnej polegającej na sprzedaży tekstu statutu lub programu partii, a także przedmiotów symbolizujących partię i wydawnictw popularyzujących cele i działalność partii politycznej oraz na wykonywaniu odpłatnie drobnych usług na rzecz osób trzecich z wykorzystaniem posiadanego sprzętu biurowego.
Kolejnym sposobem pomnażania kapitału partyjnego są dochody od osób fizycznych, w tym od samych członków partii. Zabronione jest natomiast pobieranie jakichkolwiek datków mających wartość pieniężną od osób prawnych. Jeżeli chodzi o osoby fizyczne, to partia nie może przyjmować środków finansowych pochodzących od:
- osób fizycznych niemających miejsca zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, z wyłączeniem obywateli polskich zamieszkałych za granicą,
- cudzoziemców mających miejsce zamieszkania na terenie Rzeczypospolitej Polskiej.
Kolejnym ograniczeniem w przyjmowaniu środków finansowych jest ich wysokość, otóż łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz partii politycznej, z wyłączeniem składek członkowskich w kwocie nieprzekraczającej w jednym roku minimalnego wynagrodzenia za pracę, ustalanego na podstawie odrębnych przepisów, obowiązującego w dniu poprzedzającym wpłatę, oraz wpłat na Fundusz Wyborczy partii politycznej, nie może przekraczać w jednym roku 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Nie istnieje również możliwość gromadzenia środków pieniężnych w formie zbiórek publicznych.
Ostatnim motorem napędowym majątku partyjnego są subwencje z budżetu państwa, które zostają przyznawane pod następującymi warunkami: Aby uzyskać możliwość zasilania kont bankowych środkami budżetowymi partia musi uzyskać w wyborach do Sejmu, tworząc samodzielnie komitet wyborczy, co najmniej 3% ważnie oddanych głosów na jej okręgowe listy kandydatów w skali kraju bądź 6% ważnie oddanych głosów w skali kraju, jeżeli kandyduje w koalicji.
W 2013 wydatkowano na ten cel 54,4 mln zł. W ustawie budżetowej na 2014 na finansowanie partii politycznych zarezerwowano kwotę 54,6 mln zł.
Doktryna Monroe'a
Doktryna Monroe’a lub Doktryna Monroe ( – doktryna w polityce Stanów Zjednoczonych, autorstwa sekretarza stanu Johna Quincy’ego Adamsa, którą 2 grudnia 1823 przedstawił prezydent James Monroe.
Głosiła, iż kontynent amerykański nie może podlegać dalszej kolonizacji ani ekspansji politycznej ze strony Europy, w zamian zaś zapowiadała, że Stany Zjednoczone nie będą ingerowały w sprawy państw europejskich i ich kolonii. Doktryna ta stała się fundamentem amerykańskiej polityki izolacjonizmu (hasło „Ameryka dla Amerykanów”).
James Monroe przedstawił w swym dorocznym orędziu do Kongresu zasady polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Brzmiały one następująco:
Głosiła, iż kontynent amerykański nie może podlegać dalszej kolonizacji ani ekspansji politycznej ze strony Europy, w zamian zaś zapowiadała, że Stany Zjednoczone nie będą ingerowały w sprawy państw europejskich i ich kolonii. Doktryna ta stała się fundamentem amerykańskiej polityki izolacjonizmu (hasło „Ameryka dla Amerykanów”).
James Monroe przedstawił w swym dorocznym orędziu do Kongresu zasady polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. Brzmiały one następująco:
- Żaden z amerykańskich kontynentów nie może być obecnie ani w przyszłości obiektem kolonizacji.
- Stany Zjednoczone sprzeciwiają się jakimkolwiek próbom restauracji europejskich, niedemokratycznych systemów monarchicznych w Ameryce.
- Stany Zjednoczone nie będą ingerować w problemy kolonii europejskich (np. Kanady).
- Stany Zjednoczone odżegnują się od jakichkolwiek ingerencji w wewnętrzne sprawy państw europejskich
Azjatycki kryzys finansowy
Azjatycki kryzys finansowy – kryzys finansowy, który rozpoczął się w czerwcu 1997. Katalizatorem była decyzja rządu Tajlandii o upłynnieniu kursu bahta, który był wcześniej powiązany z dolarem amerykańskim. Spowodowana ona była niemożliwością dłuższej obrony waluty przed atakami spekulantów. Gwałtowny spadek kursu bahta, a tym samym zwiększenie kosztów obsługi długu zagranicznego, doprowadziło kraj na skraj bankructwa. Kryzys szybko rozprzestrzenił się na inne kraje regionu. Najbardziej oprócz Tajlandii ucierpiały: Malezja, Filipiny, Indonezja, Singapur, Korea Południowa.
Do głównych czynników, które przyczyniły się do kryzysu zalicza się::
Do głównych czynników, które przyczyniły się do kryzysu zalicza się::
- deprecjacja jena w okresie bezpośrednio poprzedzającym kryzys i związany z tym spadek konkurencyjności towarów produkowanych krajach regionu;
- pokusa nadużycia – powszechnie zakładano, że państwo nie dopuści do upadku wielkich przedsiębiorstw (szczególnie istotne w przypadku koreańskich czeboli i indonezyjskich firm klanów rodzinnych powiązanych z administracją rządową);
- słabość lokalnych systemów bankowych i błędna polityka kredytowa banków – udzielanie kredytów podmiotom zagrożonym niewypłacalnością, koncentracja znacznej części kredytów w nielicznych branżach (często obarczonych znacznym ryzykiem), przekonanie banków zaciągających kredyty zagraniczne o roli państwa, które w każdym wypadku miałoby bronić stałego kursu walutowego;
- działalność kredytowa instytucji finansowych pozostających pod jeszcze słabszym nadzorem niż banki.
środa, 18 marca 2015
środa, 11 marca 2015
Bank Rozrachunków Międzynarodowych - BIS
Bank Rozrachunków Międzynarodowych (ang. Bank for International Settlements (BIS)) – najstarszy bank międzynarodowy, utworzony 17 maja 1930 roku na konferencji w Hadze, jako efekt realizacji Planu Younga. Pierwotnie jego głównym celem było zarządzanie środkami wynikającymi z reparacji wojennych Niemiec po I Wojnie Światowej.
Obecnie misją Banku jest pomoc bankom centralnym i instytucjom uprawnionym do prowadzenia polityki pieniężnej w zapewnieniu monetarnej i finansowej stabilności, pełnienie funkcji banku dla tych instytucji oraz wspieranie ich międzynarodowej współpracy. Bank przyjął formę spółki akcyjnej, w której udziałowcami są banki centralne. Łącznie jest ich 60 (wykaz Banków na styczeń 2015r.) (w tym Narodowy Bank Polski) plus dodatkowo Europejski Bank Centralny. Siedziba organizacji znajduje się w Bazylei. Regularnie co 2 miesiące przedstawiciele największych banków centralnych reprezentujących państwa, które corocznie wytwarzają ponad 51 bilionów produktu krajowego brutto czyli ok. 3/4 produkcji gospodarczej świata, wspólnie siadają do stołu aby przedyskutować obecną i przyszłą sytuację ekonomiczną na świecie i razem nakreślają politykę pieniężną w globalnym systemie finansowym, która później realizowana jest przez poszczególne banki centralne.
Bank Rozrachunków Międzynarodowych pełni ponadto funkcję gospodarza międzynarodowych sekretariatów/komitetów (wymienionych poniżej) zaangażowanych w ustalanie standardów oraz wspieranie stabilności finansowej w ramach Procesu Bazylejskiego, tj.
Obecnie misją Banku jest pomoc bankom centralnym i instytucjom uprawnionym do prowadzenia polityki pieniężnej w zapewnieniu monetarnej i finansowej stabilności, pełnienie funkcji banku dla tych instytucji oraz wspieranie ich międzynarodowej współpracy. Bank przyjął formę spółki akcyjnej, w której udziałowcami są banki centralne. Łącznie jest ich 60 (wykaz Banków na styczeń 2015r.) (w tym Narodowy Bank Polski) plus dodatkowo Europejski Bank Centralny. Siedziba organizacji znajduje się w Bazylei. Regularnie co 2 miesiące przedstawiciele największych banków centralnych reprezentujących państwa, które corocznie wytwarzają ponad 51 bilionów produktu krajowego brutto czyli ok. 3/4 produkcji gospodarczej świata, wspólnie siadają do stołu aby przedyskutować obecną i przyszłą sytuację ekonomiczną na świecie i razem nakreślają politykę pieniężną w globalnym systemie finansowym, która później realizowana jest przez poszczególne banki centralne.
Bank Rozrachunków Międzynarodowych pełni ponadto funkcję gospodarza międzynarodowych sekretariatów/komitetów (wymienionych poniżej) zaangażowanych w ustalanie standardów oraz wspieranie stabilności finansowej w ramach Procesu Bazylejskiego, tj.
- Bazylejski Komitet ds. Nadzoru Bankowego (patrz standardy Basel I, Basel II, Basel III)
- Komitet Globalnego Systemu Finansowego
- Komitet ds. Płatności i Infrastruktury Rynkowej
- Komitet Irvinga Fishera ds. Statystyki Banków Centralnych
- Instytut Stabliności Finansowej
- Komitet ds. Rynków
- Ponadto: Rada Stabilności Finansowej, Międzynarodowe Stowarzyszenie Nadzorów Ubezpieczeniowych, Międzynarodowe Stowarzyszenie Gwarantów Depozytów
poniedziałek, 9 marca 2015
Kryzys naftowy lat 70
Kryzys naftowy, określany też mianem kryzysu paliwowego, energetycznego lub szoku naftowego to kryzys gospodarczy w historii gospodarki, który rozpoczął się w roku 1973 i objął wszystkie kraje wysoko uprzemysłowione i uzależnione od ropy naftowej i wszystkie dziedziny gospodarki światowej.
Kryzys został spowodowany przez gwałtowny wzrost cen ropy naftowej na rynkach światowych, wynikający z embarga (sankcji) państw zrzeszonych w OPEC zastosowanych wobec Stanów Zjednoczonych po wybuchu wojny izraelsko-arabskiej w 1973.
W latach poprzedzających wojnę arabsko-izraelską, która wybuchła w święto Jom Kippur w październiku 1973 roku, produkcja ropy naftowej ledwo pokrywała zapotrzebowanie. Dodatkowo niezwykle chłodna zima 1969/70 spowodowała wyczerpanie się lokalnych zapasów ropy naftowej i gazu ziemnego. Ta niepewna sytuacja osiągnęła stadium kryzysu, gdy Arabowie odcięli dostawy ropy naftowej i cena baryłki skoczyła o 600 procent do 35 USD.
Dnia 17 października 1973 roku, w czasie trwania wojny Jom Kippur, arabscy członkowie OPEC zadecydowali wstrzymać handel ropą naftową z krajami popierającymi Izrael w wojnie z Egiptem – tzn. USA i krajami Europy Zachodniej. Jednocześnie uzgodniono nowy mechanizm ustalania cen za ropę naftową w celu uzyskania większego zysku. Zmiany uderzyły w kraje uzależnione od dostaw ropy arabskiej, w USA, Japonię, Europę Zachodnią i jednocześnie zamknęły okres beztroskiej konsumpcji kupowanego za grosze strategicznego surowca jakim jest ropa naftowa.
Nagły skok cen paliw ze względu na gwałtowne obniżenie wydobycia i eksportu do krajów rozwiniętych przyczynił się do pogłębienia kryzysu. Cena baryłki osiągnęła rekordowy wówczas pułap. W 1970 wynosiła ok. 2 USD za baryłkę.
W latach 1979-1982 miał miejsce drugi kryzys naftowy. Był on skutkiem rewolucji irańskiej. Cena ropy wzrosła wówczas do 30 USD za baryłkę w 1980 roku. W późniejszych latach zależność krajów zachodu od dostaw ropy z OPEC zaczęła maleć głównie dzięki rozpoczęciu eksploatacji bogatych złóż z dna Morza Północnego i na Alasce.
OPEC nie był w stanie już narzucać światowych cen ropy. Pierwszy kryzys naftowy ukazał uzależnienie Zachodu od ropy oraz słabość gospodarczą państw wysoko rozwiniętych związaną z brakami paliwowo-energetycznymi. Skutkiem podniesienia cen ropy było znaczne wzbogacenie się krajów członkowskich OPEC.
Bezpośrednią konsekwencją kryzysów naftowych był kryzys światowego systemu walutowego oraz kryzys gospodarczy połączony z recesją oraz inflacją. Kryzys naftowy zdopingował do poszukiwań nowych złóż i rozpoczęcia ich eksploatacji. Doprowadził również do szukania i wykorzystania innych alternatywnych źródeł energii (np. energii jądrowej) oraz pochodzących ze źródeł niekonwencjonalnych.
W 1990 w trakcie wojny w Zatoce Perskiej cena ropy podskoczyła do 45 USD za baryłkę. W 1998-1999 ceny ropy spadły do kilkunastu dolarów za baryłkę. Od tego czasu cena ropy wzrasta. W październiku 2004 cena przekroczyła 50 dolarów za baryłkę. Dnia 29 sierpnia 2005 roku, huragan Katrina spowodował, że cena ropy osiągnęła rekordową wartość 70,85 dolara za baryłkę. W lipcu 2006 cena osiągnęła kolejne rekordowe ceny ponad 75 USD za baryłkę, by 2 stycznia 2008 na giełdzie towarowej NYMEX w Nowym Jorku osiągnąć poziom 100 dolarów za baryłkę. Historyczne maksimum cena ropy osiągnęła 11 lipca 2008 roku, kiedy to za baryłkę surowca płacono nawet 147,16 dolara.
W 2005 światowe zużycie energii wynosiło 13 TWh, z 33% udziałem ropy. Największe nadzieje w transporcie samochodowym wiąże się z napędem hybrydowym i elektrycznym, gdzie wykorzystuje się ogniwa paliwowe zamiast silnika spalinowego.
Kryzys został spowodowany przez gwałtowny wzrost cen ropy naftowej na rynkach światowych, wynikający z embarga (sankcji) państw zrzeszonych w OPEC zastosowanych wobec Stanów Zjednoczonych po wybuchu wojny izraelsko-arabskiej w 1973.
W latach poprzedzających wojnę arabsko-izraelską, która wybuchła w święto Jom Kippur w październiku 1973 roku, produkcja ropy naftowej ledwo pokrywała zapotrzebowanie. Dodatkowo niezwykle chłodna zima 1969/70 spowodowała wyczerpanie się lokalnych zapasów ropy naftowej i gazu ziemnego. Ta niepewna sytuacja osiągnęła stadium kryzysu, gdy Arabowie odcięli dostawy ropy naftowej i cena baryłki skoczyła o 600 procent do 35 USD.
Dnia 17 października 1973 roku, w czasie trwania wojny Jom Kippur, arabscy członkowie OPEC zadecydowali wstrzymać handel ropą naftową z krajami popierającymi Izrael w wojnie z Egiptem – tzn. USA i krajami Europy Zachodniej. Jednocześnie uzgodniono nowy mechanizm ustalania cen za ropę naftową w celu uzyskania większego zysku. Zmiany uderzyły w kraje uzależnione od dostaw ropy arabskiej, w USA, Japonię, Europę Zachodnią i jednocześnie zamknęły okres beztroskiej konsumpcji kupowanego za grosze strategicznego surowca jakim jest ropa naftowa.
Nagły skok cen paliw ze względu na gwałtowne obniżenie wydobycia i eksportu do krajów rozwiniętych przyczynił się do pogłębienia kryzysu. Cena baryłki osiągnęła rekordowy wówczas pułap. W 1970 wynosiła ok. 2 USD za baryłkę.
W latach 1979-1982 miał miejsce drugi kryzys naftowy. Był on skutkiem rewolucji irańskiej. Cena ropy wzrosła wówczas do 30 USD za baryłkę w 1980 roku. W późniejszych latach zależność krajów zachodu od dostaw ropy z OPEC zaczęła maleć głównie dzięki rozpoczęciu eksploatacji bogatych złóż z dna Morza Północnego i na Alasce.
OPEC nie był w stanie już narzucać światowych cen ropy. Pierwszy kryzys naftowy ukazał uzależnienie Zachodu od ropy oraz słabość gospodarczą państw wysoko rozwiniętych związaną z brakami paliwowo-energetycznymi. Skutkiem podniesienia cen ropy było znaczne wzbogacenie się krajów członkowskich OPEC.
Bezpośrednią konsekwencją kryzysów naftowych był kryzys światowego systemu walutowego oraz kryzys gospodarczy połączony z recesją oraz inflacją. Kryzys naftowy zdopingował do poszukiwań nowych złóż i rozpoczęcia ich eksploatacji. Doprowadził również do szukania i wykorzystania innych alternatywnych źródeł energii (np. energii jądrowej) oraz pochodzących ze źródeł niekonwencjonalnych.
W 1990 w trakcie wojny w Zatoce Perskiej cena ropy podskoczyła do 45 USD za baryłkę. W 1998-1999 ceny ropy spadły do kilkunastu dolarów za baryłkę. Od tego czasu cena ropy wzrasta. W październiku 2004 cena przekroczyła 50 dolarów za baryłkę. Dnia 29 sierpnia 2005 roku, huragan Katrina spowodował, że cena ropy osiągnęła rekordową wartość 70,85 dolara za baryłkę. W lipcu 2006 cena osiągnęła kolejne rekordowe ceny ponad 75 USD za baryłkę, by 2 stycznia 2008 na giełdzie towarowej NYMEX w Nowym Jorku osiągnąć poziom 100 dolarów za baryłkę. Historyczne maksimum cena ropy osiągnęła 11 lipca 2008 roku, kiedy to za baryłkę surowca płacono nawet 147,16 dolara.
W 2005 światowe zużycie energii wynosiło 13 TWh, z 33% udziałem ropy. Największe nadzieje w transporcie samochodowym wiąże się z napędem hybrydowym i elektrycznym, gdzie wykorzystuje się ogniwa paliwowe zamiast silnika spalinowego.
sobota, 7 marca 2015
Bank Anglii
Bank Anglii – centralny bank Wielkiej Brytanii zwany „strażnikiem brytyjskiego funta” (the guardian of the British pound).
Bank Anglii pełni rolę doradcy rządowego w sprawach polityki pieniężnej i na ile to możliwe, stabilizuje walutę, ustalając odpowiednie stopy procentowe. Do jego klientów należą też banki komercyjne oraz banki centralne innych krajów. W podziemnych skarbcach przechowywane są narodowe rezerwy złota. W innym bezpiecznym miejscu poza Londynem bank ten nadzoruje drukowanie banknotów. Od samego początku bank ten znajdował się w prywatnych rękach: w roku 1946 został upaństwowiony przez rząd Clementa Attlee.
Jeszcze zanim Wilhelm III Orański i Maria II Stuart wspólnie objęli tron w 1689 roku, pilnie apelowano o założenie banku narodowego, który dysponowałby kapitałem państwa i gromadził jego fundusze. Pomimo silnej konkurencji spośród różnych projektów przedłożonych w parlamencie przyjęto propozycję szkockiego kupca Williama Petersona. Londyńczyków poproszono o pożyczenie 1 200 000 funtów. W zamian za to rząd miał wypłacić udziałowcom ośmioprocentowe odsetki i stworzyć spółkę o nazwie The Governor and Company of the Bank of England. Pieniądze wpłynęły w ciągu dwóch tygodni i w roku 1694 Bank Anglii otworzył swe podwoje. Pierwszym gubernatorem banku został John Houblon, który został przedstawiony na banknocie 50-funtowym z roku 1990.
Bank borykał się jeszcze z innymi kłopotami. W roku 1780 podczas zamieszek ulicznych w Londynie (tzw. „Rozruchy Gordona”) próbowano szturmem zdobyć jej siedzibę. Od tamtej pory aż do roku 1973 każdej nocy oddział żołnierzy patrolował teren wokół budynku, żeby zagwarantować bezpieczeństwo skarbu państwa.
Gdy premier Robert Walpole rzucił hasło utworzenia funduszu amortyzacyjnego (sinking fund) i gdy wprowadzono ideę długu narodowego (National Debt) (też XVIII w.), Bank Anglii grał tu kluczową rolę. Na mocy reformy karty założycielskiej z roku 1781 bank odpowiadał też za parytet złota. W 1797 okazało się, że wojna tak zmniejszyła rezerwy złota, ze zabroniono dyrektorom banku wypłacać złoto wg parytetu. Zakaz trwał w mocy do roku 1821.
Karta założycielska banku została odnowiona w roku 1742, a następnie w latach 1764 i 1781.
Bank został wybudowany na ruinach starożytnej rzymskiej świątyni Mitry (Temple of Mithras), w dzielnicy Walbrook. Mitra był bowiem uważany za boga i patrona umów handlowych. Czterdzieści lat później, w roku 1734 siedzibę banku przeniesiono na jej dzisiejsze miejsce na Threadneedle Street. Bank przebudował w XX wieku Herbert Baker, niszcząc większość fasady historycznej (XVIII-wiecznej) autorstwa Johna Soane’a. Historyk sztuki Nikolaus Pevsner określił to jako: „the greatest architectural crime, in the City of London, of the twentieth century” (największą londyńską zbrodnię architektoniczną w XX wieku).
Gmach, w którym bank mieści się od lat 30. XX wieku, ma siedem kondygnacji i ogromne skarbce leżące głęboko pod ziemią. Budynek zajmuje powierzchnię 12 000 metrów kwadratowych.
Bank Anglii pełni rolę doradcy rządowego w sprawach polityki pieniężnej i na ile to możliwe, stabilizuje walutę, ustalając odpowiednie stopy procentowe. Do jego klientów należą też banki komercyjne oraz banki centralne innych krajów. W podziemnych skarbcach przechowywane są narodowe rezerwy złota. W innym bezpiecznym miejscu poza Londynem bank ten nadzoruje drukowanie banknotów. Od samego początku bank ten znajdował się w prywatnych rękach: w roku 1946 został upaństwowiony przez rząd Clementa Attlee.
XVII wiek
W XVII wieku w Londynie większość operacji bankowych przeprowadzali złotnicy. System ten funkcjonował dość dobrze, dopóki monarchowie z dynastii Stuartów nie zaczęli „zapominać” o zaciągniętych pożyczkach. Najwięksi finansiści w końcu zbankrutowali, a kraj rozpaczliwie potrzebował środków na prowadzenie wojny z Francją.Jeszcze zanim Wilhelm III Orański i Maria II Stuart wspólnie objęli tron w 1689 roku, pilnie apelowano o założenie banku narodowego, który dysponowałby kapitałem państwa i gromadził jego fundusze. Pomimo silnej konkurencji spośród różnych projektów przedłożonych w parlamencie przyjęto propozycję szkockiego kupca Williama Petersona. Londyńczyków poproszono o pożyczenie 1 200 000 funtów. W zamian za to rząd miał wypłacić udziałowcom ośmioprocentowe odsetki i stworzyć spółkę o nazwie The Governor and Company of the Bank of England. Pieniądze wpłynęły w ciągu dwóch tygodni i w roku 1694 Bank Anglii otworzył swe podwoje. Pierwszym gubernatorem banku został John Houblon, który został przedstawiony na banknocie 50-funtowym z roku 1990.
XVIII wiek
Na początku klientom wpłacającym do banku funty, szylingi i pensy wydawano pokwitowania odręcznie napisane na papierze bankowym. Każdy posiadacz takich „banknotów” mógł je później wymienić na złoto albo monety. Oczywiście gdyby wszyscy zażądali swoich pieniędzy jednocześnie, bank by upadł. I kilka razy o mało do tego nie doszło. Na przykład w roku 1797 wojna z Francją doprowadziła kraj na krawędź ruiny finansowej. Kiedy inwestorzy w panice wycofali swe oszczędności, w banku wyczerpała się gotówka i przez następne 24 lata musiał on nominować pieniądze o niskim nominale zamiast pieniądza kruszcowego. Naprędce robione banknoty okazały się dużą pokusą dla fałszerzy. Ale w tamtych czasach prawo było surowe. Za fałszowanie pieniędzy powieszono przeszło 300 ludzi.Bank borykał się jeszcze z innymi kłopotami. W roku 1780 podczas zamieszek ulicznych w Londynie (tzw. „Rozruchy Gordona”) próbowano szturmem zdobyć jej siedzibę. Od tamtej pory aż do roku 1973 każdej nocy oddział żołnierzy patrolował teren wokół budynku, żeby zagwarantować bezpieczeństwo skarbu państwa.
Gdy premier Robert Walpole rzucił hasło utworzenia funduszu amortyzacyjnego (sinking fund) i gdy wprowadzono ideę długu narodowego (National Debt) (też XVIII w.), Bank Anglii grał tu kluczową rolę. Na mocy reformy karty założycielskiej z roku 1781 bank odpowiadał też za parytet złota. W 1797 okazało się, że wojna tak zmniejszyła rezerwy złota, ze zabroniono dyrektorom banku wypłacać złoto wg parytetu. Zakaz trwał w mocy do roku 1821.
Karta założycielska banku została odnowiona w roku 1742, a następnie w latach 1764 i 1781.
XIX i XX wiek
W XIX wieku funt brytyjski oraz banknoty puszczane w obieg przez Bank Anglii stały się najmocniejszą walutą na świecie. Sytuację tę zmieniła jednak I wojna światowa. Olbrzymie koszty, jakie za sobą pociągnęła, zrujnowały gospodarkę kraju. Wielu inwestorów zaczęło gorączkowo wymieniać banknoty na złote monety, aż w końcu ich zabrakło. Wprowadzono więc banknoty o niskim nominale, a używane na co dzień złote monety raz na zawsze odeszły w zapomnienie. W 1931 roku Wielka Brytania całkowicie zarzuciła parytet złota, co oznacza, że wartość funta szterlinga nie odpowiadała już określonej ilości kruszcu.Bank został wybudowany na ruinach starożytnej rzymskiej świątyni Mitry (Temple of Mithras), w dzielnicy Walbrook. Mitra był bowiem uważany za boga i patrona umów handlowych. Czterdzieści lat później, w roku 1734 siedzibę banku przeniesiono na jej dzisiejsze miejsce na Threadneedle Street. Bank przebudował w XX wieku Herbert Baker, niszcząc większość fasady historycznej (XVIII-wiecznej) autorstwa Johna Soane’a. Historyk sztuki Nikolaus Pevsner określił to jako: „the greatest architectural crime, in the City of London, of the twentieth century” (największą londyńską zbrodnię architektoniczną w XX wieku).
Gmach, w którym bank mieści się od lat 30. XX wieku, ma siedem kondygnacji i ogromne skarbce leżące głęboko pod ziemią. Budynek zajmuje powierzchnię 12 000 metrów kwadratowych.
piątek, 6 marca 2015
Plan Younga
Plan Younga – plan spłat reparacji niemieckich, opracowany w 1929 roku przez międzynarodową komisję rzeczoznawców pod przewodnictwem Owena Younga, który stał się podstawą do rokowań nad sprawą reparacji niemieckich na pierwszej (6 sierpnia — 31 sierpnia 1929) i drugiej (4 stycznia — 20 stycznia 1930) konferencji w Hadze. Po przeprowadzeniu zmian mocarstwa przedstawiły Plan Younga Niemcom, których parlament przyjął go uchwałą z 12 marca 1930. Plan Younga zastąpił w tym momencie dotychczasowy Plan Dawesa. Na mocy Planu Younga Niemcy zobowiązały się do spłat reparacji w ciągu 59 lat (do 1988 roku), w ogólnej sumie 115'447'000'000 RM. Sumą tą objęto odszkodowania wojenne dla Ententy i Stanów Zjednoczonych, koszty odbudowy oraz oprocentowanie i spłatę pożyczki Dawesa. Sumy reparacyjne wpłacać miały Niemcy do utworzonego w tym celu Banku Reparacyjnego z siedzibą w Bazylei.
Na podstawie Planu Younga Niemcy otrzymały obniżenie sumy reparacyjnej,
oraz anulowanie postanowień o zabezpieczaniu i zastawach. Wycofano też z
Niemiec międzynarodowe komisje kontrolne. Plan Younga nie zakończył
ostatecznie sprawy reparacyjnej. Położenie gospodarcze Niemiec
pogorszyło się z wiosną 1931 roku, co sprawiło, że prezydent Stanów Zjednoczonych Herbert Hoover (pod naciskiem kapitalistów amerykańskich i na skutek telegraficznej prośby Hindenburga) wystąpił 20 czerwca 1931
z projektem rocznego moratorium na wypłaty reparacyjne. Z końcem 1931
rzeczoznawcy Banku Reparacyjnego orzekli, że Niemcy nie są w stanie
płacić rat według Planu Younga. Raport ten stał się podstawą konferencji
w Lozannie od 16 czerwca 1932, która po długich naradach załatwiła ostatecznie sprawę reparacji. Dawna Ententa
zrzekła się należnych jej sum reparacyjnych, w zamian za co Niemcy
wpłaciły do Banku Reparacyjnego jednorazowo 3 miliardy RM w bonach, jako
globalną sumę reparacji.
czwartek, 5 marca 2015
Panika roku 1907, panika bankowa roku 1907 cz 6 ostatnia
Panika roku 1907 spowodowała recesję gospodarczą. Wedle szacunków organizacji National Bureau of Economic Research faktyczny spadek wielkości PKB nastąpił pomiędzy majem 1907 a czerwcem 1908 roku.
Skorelowane z nią spadki, panika w sektorze bankowym i spadające ceny
akcji spowodowały znaczące zakłócenia ekonomiczne. Robert Bruner i Sean
Carr w swojej publikacji The Panic of 1907: Lessons Learned from the Market’s Perfect Storm
przywołują dane statystyczne, próbując ustalić rozmiar tych zakłóceń. W
1907 roku odnotowano rekordową liczbę bankructw wśród przedsiębiorstw.
Produkcja przemysłowa spadła o 11%, import o 26%, a stopa bezrobocia
wzrosła z 3 do 8%. W 1909 roku liczba imigrantów spadła do poziomu 750
tysięcy, podczas gdy jeszcze w 1907 roku było to ponad 1,2 mln osób.
Od zakończenia wojny secesyjnej Stany Zjednoczone dotknęło wiele panik gospodarczych o różnej dotkliwości. Ekonomiści Charles Calomiris i Gary Gorton wśród największych z nich wymieniają te, które dotknęły bezpośrednio sektor bankowy i spowodowały zawieszenia akcji kredytowych: panikę roku 1873, panikę roku 1893, panikę roku 1907 i zawieszenie z 1914 roku. Wiele z tych rozległych w skutkach panik było poprzedzone zorganizowanymi działaniami, jak te z 1884 i 1890 roku. Kryzys sektora bankowego w 1986, co do którego również uważano, że do jego pokonania niezbędne będą skoordynowane działania, jest często także klasyfikowany jako panika.
Częstotliwość występujących w owym czasie kryzysów i dotkliwa panika roku 1907 zapoczątkowały medialną debatę na temat reform, które miałyby zapobiegać podobnym sytuacjom. Podkeślano szczególnie nietypową rolę J.P. Morgana. W maju 1908 roku Kongres Stanów Zjednoczonych przegłosował ustawę Aldrich–Vreeland, w której ramach powołano National Monetary Commission (Narodowa Komisja Monetarna), której zadaniem było dokładne zbadanie paniki i zaproponowanie rozwiązań legislacyjnych w zakresie regulacji systemu bankowego. Senator Nelson Aldrich z Partii Republikańskiej, prezes tejże komisji, wyjechał na dwa lata do Europy, aby przyjrzeć się funkcjonowaniu tamtejszego systemu bankowego.
Największą różnicą między europejskim a amerykańskim systemem bankowym był fakt, iż w Stanach Zjednoczonych nie istniała instytucja banku centralnego. Dzięki jego istnieniu kraje europejskie miały możliwość regulacji podaży pieniądza w okresach niskich rezerw. Pogląd, że amerykańska gospodarka była upośledzona bez banku centralnego, nie był niczym nowym. Jeszcze przed opisywaną paniką, w 1907 roku bankier Jacob Schiff z Kuhn, Loeb & Co. w swoim przemówieniu ostrzegał przedstawicieli Nowojorskiej Izby Handlowej, że „dopóki nie będziemy mieli banku centralnego z należytymi kompetencjami w zakresie kontroli źródeł kredytowania, kraj ten będzie doświadczał poważnych i coraz dotkliwszych panik”.
Aldrich zwołał w listopadzie 1910 roku poufną konferencję, zapraszając czołowych amerykańskich finansistów do Jekyll Island Club w stanie Georgia. Podczas tej konferencji mieli omawiać politykę monetarną i funkcjonowanie systemu bankowego. Po tym spotkaniu, Aldrich i Abram Andrew (zastępca sekretarza Departamentu Skarbu Stanów Zjednoczonych), Paul Warburg (reprezentujący Kuhn, Loeb & Co.), Frank A. Vanderlip (następca Jamesa Stillmana na stanowisku prezesa National City Bank of New York, obecnie znanego jako Citibank), Henry P. Davison (wspólnik J.P. Morgan & Company), Charles D. Norton (prezes First National Bank of New York) i Benjamin Strong (reprezentujący J.P. Morgana) zaprezentowali projekt amerykańskiego banku centralnego, który powstał w 1913 roku.
Od zakończenia wojny secesyjnej Stany Zjednoczone dotknęło wiele panik gospodarczych o różnej dotkliwości. Ekonomiści Charles Calomiris i Gary Gorton wśród największych z nich wymieniają te, które dotknęły bezpośrednio sektor bankowy i spowodowały zawieszenia akcji kredytowych: panikę roku 1873, panikę roku 1893, panikę roku 1907 i zawieszenie z 1914 roku. Wiele z tych rozległych w skutkach panik było poprzedzone zorganizowanymi działaniami, jak te z 1884 i 1890 roku. Kryzys sektora bankowego w 1986, co do którego również uważano, że do jego pokonania niezbędne będą skoordynowane działania, jest często także klasyfikowany jako panika.
Częstotliwość występujących w owym czasie kryzysów i dotkliwa panika roku 1907 zapoczątkowały medialną debatę na temat reform, które miałyby zapobiegać podobnym sytuacjom. Podkeślano szczególnie nietypową rolę J.P. Morgana. W maju 1908 roku Kongres Stanów Zjednoczonych przegłosował ustawę Aldrich–Vreeland, w której ramach powołano National Monetary Commission (Narodowa Komisja Monetarna), której zadaniem było dokładne zbadanie paniki i zaproponowanie rozwiązań legislacyjnych w zakresie regulacji systemu bankowego. Senator Nelson Aldrich z Partii Republikańskiej, prezes tejże komisji, wyjechał na dwa lata do Europy, aby przyjrzeć się funkcjonowaniu tamtejszego systemu bankowego.
Największą różnicą między europejskim a amerykańskim systemem bankowym był fakt, iż w Stanach Zjednoczonych nie istniała instytucja banku centralnego. Dzięki jego istnieniu kraje europejskie miały możliwość regulacji podaży pieniądza w okresach niskich rezerw. Pogląd, że amerykańska gospodarka była upośledzona bez banku centralnego, nie był niczym nowym. Jeszcze przed opisywaną paniką, w 1907 roku bankier Jacob Schiff z Kuhn, Loeb & Co. w swoim przemówieniu ostrzegał przedstawicieli Nowojorskiej Izby Handlowej, że „dopóki nie będziemy mieli banku centralnego z należytymi kompetencjami w zakresie kontroli źródeł kredytowania, kraj ten będzie doświadczał poważnych i coraz dotkliwszych panik”.
Aldrich zwołał w listopadzie 1910 roku poufną konferencję, zapraszając czołowych amerykańskich finansistów do Jekyll Island Club w stanie Georgia. Podczas tej konferencji mieli omawiać politykę monetarną i funkcjonowanie systemu bankowego. Po tym spotkaniu, Aldrich i Abram Andrew (zastępca sekretarza Departamentu Skarbu Stanów Zjednoczonych), Paul Warburg (reprezentujący Kuhn, Loeb & Co.), Frank A. Vanderlip (następca Jamesa Stillmana na stanowisku prezesa National City Bank of New York, obecnie znanego jako Citibank), Henry P. Davison (wspólnik J.P. Morgan & Company), Charles D. Norton (prezes First National Bank of New York) i Benjamin Strong (reprezentujący J.P. Morgana) zaprezentowali projekt amerykańskiego banku centralnego, który powstał w 1913 roku.
środa, 4 marca 2015
Panika roku 1907, panika bankowa roku 1907 cz 5
Pomimo faktu, że do soboty 2 listopada udało się w Nowym Jorku
przywrócić względny spokój, następny kryzys wisiał w powietrzu. Jedna z
największych nowojorskich firm brokerskich, Moore & Schley, była
mocno zadłużona i groziła jej upadłość. Firma zaciągnęła znaczne
pożyczki, używając akcji Tennessee Coal, Iron and Railroad Company
(TC&I) jako zabezpieczenia. Wartość akcji, na których notowano
bardzo niskie obroty, była niewiadomą. Istniało prawdopodobieństwo, że
wiele banków zażąda w poniedziałek przedterminowej spłaty pożyczki,
wymuszając masowe upłynnienie walorów TC&I. Gdyby do tego doszło,
spowodowałoby to gwałtowny spadek wartości akcji TC&I, niszcząc
Moore & Schley i wywołując kolejną panikę na giełdzie.
Aby zapobiec upadkowi Moore & Schley, w sobotę rano Morgan zwołał zebranie w swojej bibliotece. Złożono propozycję nabycia TC&I przez U.S. Steel Corporation – firmę, która powstała z udziałem Morgana, który pomógł w fuzji firm stalowniczych Andrew Carnegiego i Elberta Gary’ego. To w efekcie ocaliłoby Moore & Schley i odsunęło niebezpieczeństwo kryzysu. Kierownictwo i zarząd U.S. Steel wzięło pod uwagę, że firma może odegrać pozytywną rolę w opanowywaniu paniki i złożyło dwie oferty. Według pierwszej udzieliłoby Moore & Schley pożyczki na kwotę 5 milionów dolarów; według drugiej odkupiłoby akcje TC&I po cenie 90 dolarów za sztukę. Do wieczora nie osiągnięto jednak porozumienia i spotkanie zostało odroczone.
Do tego czasu przed Morganem pojawiły się kolejne trudności. Istniała obawa, że Trust Company of America i Lincoln Trust nie dotrwają do poniedziałku. W sobotę wieczorem kilkudziesięciu bankierów zgromadziło się w bibliotece, aby przedyskutować temat kryzysu. Prezesi banków rozliczeniowych zebrali się w pokoju wschodnim, a kierownictwo trustów w pokoju zachodnim. Morgan i osoby zajmujące się sprawą Moore & Schley przenieśli się do biura bibliotekarza. Tam Morgan poinformował swoich doradców, że zgodzi się pomóc Moore & Schley, tylko jeśli trusty wykupią solidarnie swoich najsłabszych braci.
Rozmowy kontynuowano do późnej nocy; nie przyniosły jednak niczego nowego. J.P. Morgan poinformował wówczas przywódcę prezesów trustów o sytuacji Moore & Schley, którego ratowanie wymagało 25 milionów dolarów. Stwierdził także, że nie jest skłonny niczego w tej sprawie zrobić, dopóki nie pojawi się propozycja rozwiązania problemów z trustami. Oznaczało to, że trusty nie mogą oczekiwać dalszej pomocy od Morgana i że będą musiały wypracować własne rozwiązanie.
O 3 w nocy około 120 przedstawicieli banków i trustów zebrało się, aby wysłuchać pełnego raportu o stanie upadających trustów. Trust Company of America był bliski utraty wypłacalności, Lincoln Trust Company brakowało najprawdopodobniej około 1 miliona dolarów do sumy, którą musiał wypłacić depozytariuszom. W trakcie dyskusji bankierzy zorientowali się, że Morgan zamknął ich w bibliotece i ukrył klucz, aby wymusić jakieś rozwiązanie. Znany był wcześniej z podobnych praktyk. Morgan dołączył do rozmów i oznajmił trustom, że muszą zapewnić pożyczkę w wysokości 25 milionów dolarów, aby uratować słabsze instytucje. Prezesi trustów nadal byli niechętni tego typu rozwiązaniom, ale Morgan uświadomił ich, że brak reakcji z ich strony może poskutkować całkowitą zapaścią systemu bankowego. Po znacznych naciskach, około 4.45 na ranem, namówił nieoficjalnego przywódcę trustów do podpisania umowy, po czym do umowy dołączyła reszta przedstawicieli. Po uzyskaniu gwarancji, że sytuacja zostanie rozwiązana, nad ranem Morgan pozwolił bankierom rozejść się do domów.
W niedzielne popołudnie i wieczór, Morgan, Perkins, Baker i Stillman, wraz z Garym i Henrym Clay Frickiem z U.S. Steel, pracowali w bibliotece nad sfinalizowaniem umowy dotyczącej kupna TC&I przez U.S. Steel. Plan przejęcia powstał w ciągu jednego dnia. Pozostała jednak jedna przeszkoda: krucjata prezydenta Roosevelta, który jednym z głównych punktów swojej prezydencji uczynił rozbijanie monopoli.
Frick i Gary udali się nocą do Białego Domu. Chcieli przekonać Roosevelta, aby odrzucił założenia Ustawy Shermana i jeszcze przed otwarciem rynku pozwolił na przejęcie. U.S. Steel już wówczas posiadał około 60% udziałów w rynku. Sekretarz Roosevelta odmówił spotkania, ale Frick i Gary przekonali Jamesa Garfielda, sekretarza zasobów wewnętrznych, aby ten zorganizował bezpośrednie spotkanie z prezydentem. Na mniej niż godzinę przed otwarciem rynków Roosevelt wraz z sekretarzem stanu Elihu Rootem przejrzeli dokumenty dotyczące przejęcia.
Roosevelt wyraził zgodę, a spotkanie podsumował: „Było konieczne z mojej strony, aby decyzję tę podjąć błyskawicznie, jeszcze przed otwarciem giełdy. Sytuacja w Nowym Jorku miała to do siebie, że każda godzina mogła być decydująca. Nie uważam, że ktokolwiek mógłby mnie sprawiedliwie krytykować za niesprzeciwienie się przejęciu w takich okolicznościach”. Informacja pozytywnie wpłynęła na nowojorski rynek. „Commercial & Financial Chronicle” poinformowało, że „ulga, jakiej ta transakcja dostarczyła, była natychmiastowa i rozległa”. Udało się uniknąć kolejnej fali kryzysu.
Aby zapobiec upadkowi Moore & Schley, w sobotę rano Morgan zwołał zebranie w swojej bibliotece. Złożono propozycję nabycia TC&I przez U.S. Steel Corporation – firmę, która powstała z udziałem Morgana, który pomógł w fuzji firm stalowniczych Andrew Carnegiego i Elberta Gary’ego. To w efekcie ocaliłoby Moore & Schley i odsunęło niebezpieczeństwo kryzysu. Kierownictwo i zarząd U.S. Steel wzięło pod uwagę, że firma może odegrać pozytywną rolę w opanowywaniu paniki i złożyło dwie oferty. Według pierwszej udzieliłoby Moore & Schley pożyczki na kwotę 5 milionów dolarów; według drugiej odkupiłoby akcje TC&I po cenie 90 dolarów za sztukę. Do wieczora nie osiągnięto jednak porozumienia i spotkanie zostało odroczone.
Do tego czasu przed Morganem pojawiły się kolejne trudności. Istniała obawa, że Trust Company of America i Lincoln Trust nie dotrwają do poniedziałku. W sobotę wieczorem kilkudziesięciu bankierów zgromadziło się w bibliotece, aby przedyskutować temat kryzysu. Prezesi banków rozliczeniowych zebrali się w pokoju wschodnim, a kierownictwo trustów w pokoju zachodnim. Morgan i osoby zajmujące się sprawą Moore & Schley przenieśli się do biura bibliotekarza. Tam Morgan poinformował swoich doradców, że zgodzi się pomóc Moore & Schley, tylko jeśli trusty wykupią solidarnie swoich najsłabszych braci.
Rozmowy kontynuowano do późnej nocy; nie przyniosły jednak niczego nowego. J.P. Morgan poinformował wówczas przywódcę prezesów trustów o sytuacji Moore & Schley, którego ratowanie wymagało 25 milionów dolarów. Stwierdził także, że nie jest skłonny niczego w tej sprawie zrobić, dopóki nie pojawi się propozycja rozwiązania problemów z trustami. Oznaczało to, że trusty nie mogą oczekiwać dalszej pomocy od Morgana i że będą musiały wypracować własne rozwiązanie.
O 3 w nocy około 120 przedstawicieli banków i trustów zebrało się, aby wysłuchać pełnego raportu o stanie upadających trustów. Trust Company of America był bliski utraty wypłacalności, Lincoln Trust Company brakowało najprawdopodobniej około 1 miliona dolarów do sumy, którą musiał wypłacić depozytariuszom. W trakcie dyskusji bankierzy zorientowali się, że Morgan zamknął ich w bibliotece i ukrył klucz, aby wymusić jakieś rozwiązanie. Znany był wcześniej z podobnych praktyk. Morgan dołączył do rozmów i oznajmił trustom, że muszą zapewnić pożyczkę w wysokości 25 milionów dolarów, aby uratować słabsze instytucje. Prezesi trustów nadal byli niechętni tego typu rozwiązaniom, ale Morgan uświadomił ich, że brak reakcji z ich strony może poskutkować całkowitą zapaścią systemu bankowego. Po znacznych naciskach, około 4.45 na ranem, namówił nieoficjalnego przywódcę trustów do podpisania umowy, po czym do umowy dołączyła reszta przedstawicieli. Po uzyskaniu gwarancji, że sytuacja zostanie rozwiązana, nad ranem Morgan pozwolił bankierom rozejść się do domów.
W niedzielne popołudnie i wieczór, Morgan, Perkins, Baker i Stillman, wraz z Garym i Henrym Clay Frickiem z U.S. Steel, pracowali w bibliotece nad sfinalizowaniem umowy dotyczącej kupna TC&I przez U.S. Steel. Plan przejęcia powstał w ciągu jednego dnia. Pozostała jednak jedna przeszkoda: krucjata prezydenta Roosevelta, który jednym z głównych punktów swojej prezydencji uczynił rozbijanie monopoli.
Frick i Gary udali się nocą do Białego Domu. Chcieli przekonać Roosevelta, aby odrzucił założenia Ustawy Shermana i jeszcze przed otwarciem rynku pozwolił na przejęcie. U.S. Steel już wówczas posiadał około 60% udziałów w rynku. Sekretarz Roosevelta odmówił spotkania, ale Frick i Gary przekonali Jamesa Garfielda, sekretarza zasobów wewnętrznych, aby ten zorganizował bezpośrednie spotkanie z prezydentem. Na mniej niż godzinę przed otwarciem rynków Roosevelt wraz z sekretarzem stanu Elihu Rootem przejrzeli dokumenty dotyczące przejęcia.
Roosevelt wyraził zgodę, a spotkanie podsumował: „Było konieczne z mojej strony, aby decyzję tę podjąć błyskawicznie, jeszcze przed otwarciem giełdy. Sytuacja w Nowym Jorku miała to do siebie, że każda godzina mogła być decydująca. Nie uważam, że ktokolwiek mógłby mnie sprawiedliwie krytykować za niesprzeciwienie się przejęciu w takich okolicznościach”. Informacja pozytywnie wpłynęła na nowojorski rynek. „Commercial & Financial Chronicle” poinformowało, że „ulga, jakiej ta transakcja dostarczyła, była natychmiastowa i rozległa”. Udało się uniknąć kolejnej fali kryzysu.
wtorek, 3 marca 2015
poniedziałek, 2 marca 2015
Panika roku 1907, panika bankowa roku 1907 cz 4
Pomimo zastrzyku gotówki nowojorskie banki były niechętne do udzielania
krótkoterminowych pożyczek wspomagających obrót giełdowy. Brak dostępu
do funduszy służących do obrotu i kupowania akcji sprawił, że ich ceny
wyraźnie spadły. O 13:30 w czwartek 24 października, Ransom Thomas,
prezes nowojorskiej giełdy,
pośpieszył do biura Morgana, by poinformować go, że będzie zmuszony
przerwać sesję. Morgan stwierdził wyraźnie, że spowoduje to katastrofę.
Morgan zwołał spotkanie prezesów nowojorskich banków. Odbyło się w jego biurze o 14. Morgan poinformował ich, że aż 50 domów brokerskich działających na giełdzie zbankrutuje, jeżeli w ciągu 10 minut nie uda się zebrać 25 milionów dolarów. Do 14:16 czternastu prezesów banków przyrzekło 23,6 milionów dolarów, aby nie dopuścić do przerwania sesji. Pieniądze dotarły na giełdę o 14:30, zdążyły wziąć udział w zamknięciu sesji. Do zamknięcia giełdy o 15:00 udzielono pożyczek o wartości 19 milionów dolarów. Udało się uniknąć katastrofy. Morgan, który zwykle unikał prasy, oświadczył dziennikarzom, że „jeśli ludzie pozostawią pieniądze w bankach, wszystko będzie w porządku”.
W piątek sytuacja nie uległa poprawie. Morgan ponownie zwrócił się do prezesów banków, ale tym razem był w stanie przekonać ich jedynie do zagwarantowania 9,7 miliona dolarów. Aby przy pomocy tej sumy utrzymać notowania, zdecydował on, że pieniądze te nie mogą być użyte do finansowania transakcji sprzedaży lewarowanej. Wartość piątkowego obrotu spadła o 33% względem dnia poprzedniego. Giełda z trudem dotrwała do dzwonka zamykającego sesję.
Morgan, Stillman, Baker i pozostali bankierzy nie byli w stanie prowadzić zbiórki pieniędzy w nieskończoność. Nawet Departamentowi Skarbu Stanów Zjednoczonych kończyły się środki. Konieczne było odbudowanie zaufania publicznego, w związku z czym w piątek wieczorem bankierzy utworzyli dwie komisje – jedną, dla wpłynięcia na duchowieństwo, tak by w niedzielę uspokoiło parafian, i drugą dla przedstawienia prasie szeregu wyjaśnień dotyczących organizacji pakietu ratunkowego. Europejski bankier Nathan Rothschild wysłał swoje wyrazy „podziwu i szacunku” dla Morgana. Próbując zwiększyć zaufanie do rynków, sekretarz skarbu Cortelyou przyznał, że jego powrót do Waszyngtonu byłby sygnałem dla Wall Street, że najgorsze już minęło.
Dla zapewnienia swobodnego przepływu kapitału w poniedziałek New York Clearing House wyemitował 100 milionów dolarów w certyfikatach depozytowych, przeznaczając je do obrotu międzybankowego, głównie dla uzgodnienia sald rozliczeniowych, co umożliwiłoby bankom zachowanie rezerwy kapitałowej dla depozytariuszy. Nastroje udało się poprawić głównie dzięki współpracy duchowieństwa i prasy. Istotne znaczenie miała także poprawa sytuacji bilansowej banków.
Wall Street nie była jednak świadoma, że za kulisami starano się właśnie zażegnać kolejny kryzys. W niedzielę wspólnik Morgana George Walbridge Perkins został poinformowany, że aby uniknąć bankructwa, miasto Nowy Jork potrzebuje 20 milionów dolarów. Miasto starało się pozyskać fundusze poprzez standardową emisję obligacji, ale nie przyniosła ona wystarczających środków. W poniedziałek i ponownie we wtorek burmistrz Nowego Jorku George Brinton McClellan zwrócił się o wsparcie do Morgana. Morgan zakontraktował zakup miejskich obligacji o wartości 30 milionów dolarów, gdyż miał świadomość, że sygnały o bankructwie Nowego Jorku miałyby katastrofalne skutki dla rynków finansowych.
Morgan zwołał spotkanie prezesów nowojorskich banków. Odbyło się w jego biurze o 14. Morgan poinformował ich, że aż 50 domów brokerskich działających na giełdzie zbankrutuje, jeżeli w ciągu 10 minut nie uda się zebrać 25 milionów dolarów. Do 14:16 czternastu prezesów banków przyrzekło 23,6 milionów dolarów, aby nie dopuścić do przerwania sesji. Pieniądze dotarły na giełdę o 14:30, zdążyły wziąć udział w zamknięciu sesji. Do zamknięcia giełdy o 15:00 udzielono pożyczek o wartości 19 milionów dolarów. Udało się uniknąć katastrofy. Morgan, który zwykle unikał prasy, oświadczył dziennikarzom, że „jeśli ludzie pozostawią pieniądze w bankach, wszystko będzie w porządku”.
W piątek sytuacja nie uległa poprawie. Morgan ponownie zwrócił się do prezesów banków, ale tym razem był w stanie przekonać ich jedynie do zagwarantowania 9,7 miliona dolarów. Aby przy pomocy tej sumy utrzymać notowania, zdecydował on, że pieniądze te nie mogą być użyte do finansowania transakcji sprzedaży lewarowanej. Wartość piątkowego obrotu spadła o 33% względem dnia poprzedniego. Giełda z trudem dotrwała do dzwonka zamykającego sesję.
Morgan, Stillman, Baker i pozostali bankierzy nie byli w stanie prowadzić zbiórki pieniędzy w nieskończoność. Nawet Departamentowi Skarbu Stanów Zjednoczonych kończyły się środki. Konieczne było odbudowanie zaufania publicznego, w związku z czym w piątek wieczorem bankierzy utworzyli dwie komisje – jedną, dla wpłynięcia na duchowieństwo, tak by w niedzielę uspokoiło parafian, i drugą dla przedstawienia prasie szeregu wyjaśnień dotyczących organizacji pakietu ratunkowego. Europejski bankier Nathan Rothschild wysłał swoje wyrazy „podziwu i szacunku” dla Morgana. Próbując zwiększyć zaufanie do rynków, sekretarz skarbu Cortelyou przyznał, że jego powrót do Waszyngtonu byłby sygnałem dla Wall Street, że najgorsze już minęło.
Dla zapewnienia swobodnego przepływu kapitału w poniedziałek New York Clearing House wyemitował 100 milionów dolarów w certyfikatach depozytowych, przeznaczając je do obrotu międzybankowego, głównie dla uzgodnienia sald rozliczeniowych, co umożliwiłoby bankom zachowanie rezerwy kapitałowej dla depozytariuszy. Nastroje udało się poprawić głównie dzięki współpracy duchowieństwa i prasy. Istotne znaczenie miała także poprawa sytuacji bilansowej banków.
Wall Street nie była jednak świadoma, że za kulisami starano się właśnie zażegnać kolejny kryzys. W niedzielę wspólnik Morgana George Walbridge Perkins został poinformowany, że aby uniknąć bankructwa, miasto Nowy Jork potrzebuje 20 milionów dolarów. Miasto starało się pozyskać fundusze poprzez standardową emisję obligacji, ale nie przyniosła ona wystarczających środków. W poniedziałek i ponownie we wtorek burmistrz Nowego Jorku George Brinton McClellan zwrócił się o wsparcie do Morgana. Morgan zakontraktował zakup miejskich obligacji o wartości 30 milionów dolarów, gdyż miał świadomość, że sygnały o bankructwie Nowego Jorku miałyby katastrofalne skutki dla rynków finansowych.
Subskrybuj:
Posty (Atom)