Na świecie jest około 20 państw, gdzie eksport ropy naftowej
zapewnia wpływy do budżetu. Takie wpływy z ropy mają taką pokusę, że są to
praktycznie darmowe wpływy, darmowe pieniądze i to wcale niemałe. Powoduje to,
że obywatele i ich podatki stają się dla budżetu takiego państwa niepotrzebne. Państwo
nie musi liczyć się ze zdaniem obywateli z ich wymaganiami, bowiem państwo
sobie poradzi bez nich. W ten sposób ropa staje się towarem politycznym. Od
1998 roku cena ropy stale rosła a wraz z tym państwa, w których panowała
dyktatura miały się dobrze. Do państw tych można zaliczyć między innymi: Wenezuelę,
Iran, Irak, Rosję, Turcja. Tam nie liczy
się za bardzo z ludźmi i ich potrzebami. Państwo daje im dotacje w postaci
taniej żywności, paliwa czy energii elektrycznej w zamian żądając, by obywatele
nie wtrącali się do rządzenia.
I tak im droższa ropa tym mniej demokracji, im
ropa tańsza reżimy upadają. Brak im finansowania.
Obecna
sytuacja może spowodować upadek kilku dyktatur, co na dobre wyjdzie światu. Nie
trzeba wysyłać wojska, by zrobić porządek na świecie. Wystarczy posłużyć się
ropą. Doskonale wykorzystuje to USA, która dzięki łupkom ma tanią ropę i gaz. W
ten sposób świat ma nadmiar tego surowca i dlatego on tanieje. Sytuacja taka
miała już miejsce w 1991 roku, kiedy USA wraz z Arabią Saudyjską przyczynili
się do upadku ZSRR. Ropa staniała wówczas o 22 dolary z 32 do 10 za baryłkę i
Rosja straciła ok 20 mld dolarów. Istnieją teorie, że przyczynił się do tego
Ronald Regan.
Zobaczymy obecnie, czym to się skończy, ale już widać, że sposób z ropą
jest skuteczny i może być stosowany częściej.